poniedziałek, 18 marca 2013

Prokurator de lux (NIE 27/2012)


W wannie z hydromasażem łatwiej tworzyć akty oskarżenia.

- Co to ma znaczyć?! - krzyknął Andrzej Seremet, prokurator generalny.
- Co to ma znaczyć?! - wrzasnął Andrzej Tańcula, prokurator apelacyjny z Białegostoku.
Obaj byli zdziwieni. Pierwszy, że białostocki prokurator taki operatywny i umie ze środków przeznaczonych na cały okręg wygenerować luksusy tylko dla siebie. Drugi zdziwiony, że jakiś dziennikarzyna odważył się skrytykować prokuratora. Nie może tak być! Pismaki mają się bać!
- Co to ma znaczyć?! - krzyknął liniowy prokurator z Białegostoku, który jeszcze nie był w gabinecie szefa. Też zdziwiony, że apelacyjny ma to, co ma, a on sam kupuje sobie papier do drukarki.
A wszystko przez artykuł, który ukazał na internetowych stronach Dziennik.pl:
Nowoczesny sprzęt trafił na trzecie piętro siedziby prokuratora apelacyjnego dla całego Podlasia. Na trzecie piętro wstęp mają jedynie prokurator apelacyjny oraz jego zastępca. Dowozi ich tam winda działająca na specjalną kartę, wprost z garażu - opowiada nam jedna z osób, która niedawno była w wyremontowanych pomieszczeniach.
Dodaje, że w pomieszczeniach gościnnych zainstalowana jest wanna typu jacuzzi. Będzie się tam świetnie oglądać mistrzostwa Europy w piłce nożnej. W wannie, z dobrze schłodzonym drinkiem w ręku, w technologii 3D - komentuje inny z naszych rozmówców.
Tekst ten trafił też do Andrzeja Seremeta z wyliczeniem, że koszty zakupów prokuratora apelacyjnego z Białegostoku to 125 tys. euro.
Nie ma się więc co dziwić, że Seremet zażądał wyjaśnień. Telefonicznie, żeby nie było śladu w papierach.
Tańcula zwrócił się zaś do swojego rzecznika prasowego. Mogło wyglądać to tak:
- Zrób coś z tym! - wrzasnął Tańcula do rzecznika. A że panowie żyją dobrze ze sobą, mogli być szczerzy. Zwierzył się z telefonu od Seremeta.
- Napisz, że to wszystko kłamstwo! - dorzucił Tańcula.
- Jasne! - odpowiedział z animuszem rzecznik, ale przez głowę przebiegła mu myśl, a to rzadkość.
- Przecież to prawda - rzucił szeptem w kierunku swojego szefa. Szybko jednak wyszedł, by nie powiedzieć uciekł, bo prokurator apelacyjny zaczął robić się czerwony na twarzy. A to nie wróżyło dobrze.

Nowoczesny pan
Tańcula zatem postanowił sam odpowiedzieć generalnemu:
I "wyjaśniał co następuje". Po pierwsze, po drugie i po trzecie wszystko jest "całkowitą nieprawdą", a ten pokrętny dziennikarzyna łże jak pies. Co oczywiście zostanie wykorzystane przeciwko niemu. Wanna nie jestz jacuzzi, tylko z hydromasażem i nie jest nowa, tylko jest stara.
Winda jest ogólnodostępna i każdy może sobie wjechać na "jego" 3. piętro. Jedynie wprowadzono "zabezpieczenia techniczne" a wszystko dla funkcjonalności i bezpieczeństwa. I ona wcale nie jest na kartę, tylko na kluczyk, który jest u portiera. Każdy z prokuratorów liniowych mógłby sobie nią pojechać do gabinetu szefa, gdyby chciał! Ale chyba żaden nie chce, bo o kluczyk nigdy nie prosił portiera. Ani jego osobiście lub na piśmie.
A czemu zrobiono drugą, wyizolowaną windę? Bo w planach był przewidziany szyb. Poza tym zaaprobował to miejscowy komendant straży pożarnej. Całkowitą nieprawdą jest, jakoby prokuratorzy nie mieli dostępu do trzeciego piętra. Żaden z prokuratorów (po prostu) nie sygnalizował mi takiej potrzeby - stwierdził zupełnie niewyalienowany szef prokuratury.
Poza tym pomieszczenia na tym piętrze "pełnią funkcje dwojakie", sali konferencyjnej i... mieszkalne.
Prokurator Tańcula ma tam pokoje gościnne i gości tam gości. A że jest tam kuchnia, to przecież nie mogła stać tam "wyeksploatowana lodówka". Trzeba było zakupić nową, która "faktycznie jest zaopatrzona w kostkarkę do lodu", ale to nie dla Tańculi, tylko dla wszystkich. Bo ważne jest, by promować "nowoczesne technologie".
Cena zakupu 5115,57 zł.
Istotnie nabyto dwa telewizory 55-calowe w technologii 3D. Oba telewizory nabyto do wykorzystania w celach służbowych. Jeden telewizor jest w pokoju rzecznika, a drugi w gabinecie Tańculi. Ale każdy może z niego korzystać! Po prostu nikt nie chce! Dotychczas nikt nie zgłaszał takiej potrzeby, to co Tańcula będzie się sam wychylał? Poza tym na obu wyświetla się po włączeniu logo białostockiej prokuratury, co pozwoliło zrezygnować z zakupu banerów z takim znakiem. Ten sprzęt tylko teraz jest sprzętem wysokiej klasy, bo już niedługo będzie zupełnie przeciętny. A w ogóle to on, Andrzej Tańcula, w 3D nie ogląda, bo nie zakupił stosownych okularów. I zakupu takiego nie planuje.
Koszt telewizorów 13 387 zł.
Na koniec wyjaśnienia Andrzej Tańcula dodał, że opisujący to dziennikarz był złośliwy i zapewne go nie lubi. Dodać też powinniśmy, że pismo zawiera błędy ortograficzne, ale przecież prokurator jest od ścigania przestępców, a nie uczenia się polskiego.

Gospodarny pan
Prokurator Tańcula w zeszłym roku zakończył remont budynku prokuratury apelacyjnej. To ładny budynek, w cichej uliczce, blisko centrum miasta. Różowo-kremowy z czerwoną dachówką. U prokuratorów liniowych skromnie, choć czysto. Gabinety są jednak takiej wielkości, że 55-calowy telewizor raczej by się tu nie zmieścił. Remontu nie widać. Faktycznie, dostać się na "jego" trzecie piętro nie można. Szczególnie nie może dziennikarz. Trauma po tamtym artykule. Chcieliśmy obejrzeć gabinet prokuratora Tańculi. Ale się nie udało. Jest jednak lista zaprzyjaźnionych dziennikarzy lokalnych. Ci mogą wchodzić. Nie znamy nazwisk.
- Tańcula ma więcej pokoi gościnnych, pozostałe są w innym budynku - powiedział anonimowo jeden z prokuratorów.
- Te trzy z apelacyjnej są na stałe zajęte - zapewnia podległy Tańculi pracownik. Wiadomo przez kogo.
Prokuratorzy liniowi w styczniu dostali 4 (słownie:cztery) długopisy na cały rok, paczkę papieru do drukarki i zabrano im program "Lex",bo opłata roczna była zbyt wysoka.
W kwietniu wyczerpał się cały limit wydatków rocznych na materiały biurowe dla całej prokuratury.
Prokuratorzy mają też ograniczony budżet na powoływanie biegłych.
Konsekwencji wobec Tańculi nie wyciągnięto, choć Prokuratura Generalna zapewnia, że nie ma u siebie lodówki z kostkarką do lodu. Andrzej Tańcula jest członkiem Krajowej Rady Prokuratury. Jej motto: KRP stoi na straży niezależności prokuratorów. Jak widać, chodzi o niezależność tylko jej członków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz