czwartek, 28 lutego 2013

Zbrodnia dorastania (NIE, 49/2009)

Fundnąć loda prawiczkowi to kryminał.

Krystian zna życie. Michał też już zna. Dzięki najbliższym. Krystian wie, co to seks. Michał też już wie. Dzięki Krystianowi. Wie już też, jak mszczą się dorośli. Dzięki wszystkim. Krystian jest dorosły. Michał ma 15 lat.
Dwie inne czynności seksualne
Wniosek o areszt tymczasowy dla Krystiana S. złożyła prokurator z Otwoc­ka Alicja Gajdamowicz, bo ów przestępca dwukrotnie doprowadził małoletniego poniżej 15. roku życia Michała P. do poddania się innej czynności seksualnej w ten sposób, że ułatwił i umożliwił wykonanie takiej czyn­ności seksualnej w stosunku do niego przez inną nieustaloną osobę. Prokurator wniósł o to w celu zapobiegnięcia popełnieniu przez oskarżonego nowego, ciężkiego przestępstwa.
Co zrobił Krystian S.? Nauczył Michała P. życia.
 

Dwa razy po dwa lody
Maj, piękna pogoda. Krystian S. wybiera się nad rzekę. Tak w każdym razie mówi. Michał zna Krystiana, bo jego brat jest chłopakiem Moniki – siostry Michała. Krystian mu imponuje. Macho. Dobrze się ubiera w skórę i nike’i.
– Mogę jechać z tobą?
– Eeee, to nie dla dzieci – odpowiada Krystian.
Dla 14-latka to poważny afront. On dzieckiem?!
Po chwili Krystian pyta: – Chcesz jechać na kobiety?
Jasne, kto by nie chciał…
W lesie w Góraszce spotykają „tę panią”. Krystian bierze ją do samochodu. Kobieta jest Polką, co dziwi chłopaka, ale fajna jest. Tylko trochę stara, ma ze dwadzieścia parę lat. Krystian i pasażerka omawiają sprawy biznesowe. Ostatecznie „pani” godzi się na 100 zł. Do konsumpcji dochodzi w samochodzie. Kobieta, według relacji Michała, zdjęła mu majtki i coś robiła. To coś robiła ustami. O skutkach ubocznych nie mówi, bo śladów nie było. Podobnie kobieta zachowuje się w stosunku do Krystiana. Zgodnie z zeznaniami Michała robi mu to samo.
Niedługo potem obaj panowie znowu wybrali się na kobiety. Tym razem wzięli samochód od siostry Michała. Dla zmyły. To spotkanie wyglądało tak samo, ale podszkolony Michał jest konkretniejszy i zeznaje, że kobieta zdjęła mu majtki i zrobiła loda. Był bardzo zdziwiony, że prokurator nie wie, co to za czynność seksualna. Przecież w szkole mówi się o tym od lat. Michał z dumą poinformował także, że każdy płacił za siebie. Honorowo, jak na mężczyznę przystało. Loda kupił sobie z kieszonkowego.
Zeznał także, że w żadnym wypadku nikt go do tego nie zmuszał ani nie nakłaniał. Nie musiał. Obiecał jedynie, że nikomu nie powie.
Potem skończyły się wakacje. Michał wrócił do szkoły i radosne uciechy wakacyjne szlag trafił. Ale kumplom było czym zaimponować.
 

Dwa biznesowe SMS-y
Tymczasem siostra Michała coraz gorzej dogadywała się z Damianem, bratem Krystiana. Aż pewnego dnia Damian rzucił Monikę. Cierpiała bardzo. Tak bardzo, że następnego dnia przypomniała sobie o tym, do jak strasznych przeżyć Krystian doprowadził jej młodszego brata. I szybko wraz z matką udała się na policję w celu złożenia doniesienia o popełnionym przestępstwie. Ona i matka były tak zrozpaczone i tak przejęte krzywdą chłopca, że nie mogły opanować łez i emocji. Widać przeszło to na panią prokurator, bo jeszcze tego samego wieczoru kazała zatrzymać Krystiana S. w celu zapobieg­nięcia popełnieniu przez oskarżonego nowego, ciężkiego przestępstwa.
Nie zauważyła, że doniesienie wpłynęło 9 miesięcy po lodowej uczcie Michała i w dzień po zerwaniu Damiana z Moniką.
Obie panie złożyły jeszcze parę innych doniesień na braci i ich rodziców. Rodzina S. miała więc co jakiś czas przeszukania w domu lub na podwórku w celu znalezienia broni, bomby, być może nawet zwłok. Opowiedziały też o tym, że rodzina S. straszy je pozbawieniem życia, a Damian S. powiedział do Moniki „spierdalaj”. Bo gdy prokurator zatrzymała jego brata Krystiana, chłopak się wkurzył.
Co innego mówi Damian. Według jego zeznań otrzymywał on czułe SMS-y od swojej byłej dziewczyny (pisownia oryginalna): Cześć frajerze, jak podobała Ci się dzisiaj pobudka uzbierałeś już chajs? Czas upływa twojemu braciszkowi, albo kasa i Michał cofa zeznania albo Krystian będzie dymany pod celą. Oraz: Jak dzisiejsza pobudka frajerze jak kasa bo będą powtórki czas płynie zaraz minie dopuki jest czas na wycofanie bo brat będzie kiblował.
O tych miłosnych SMS-ach Damian S. powiadomił prokuraturę, ale sprawę umorzono, gdyż operator sieci nie znał nazwiska abonenta numeru, z którego wysyłano wiadomości. Nie sposób było znaleźć sprawcy.
 

Dwie uczciwie zarobione stówy
Ciekawostką jest też napad na obu braci. Napad z nożem. Jeden z chłopaków został lekko draśnięty, drugi poważnie ugodzony w udo. Według ich relacji napadu dokonał Stanisław S., ksywa Szperacz. Były chłopak Moniki, który już wcześniej (według braci S.) zastraszał ich i próbował wpłynąć na zachowanie przed sądem. „Szperacz” to jeden z najważniejszych świadków koronnych w tym kraju. To on jest asem prokuratorskim w toczącym się procesie pruszkowskiego narkotykowego gangu Jerzego W., pseudo Żaba (30 oskarżonych). W zamian za zeznania zapewniono mu bezkarność, oskarżenia o napady z nożem w ręku nie robią więc na nim wrażenia. Przyznał się do nożowego ataku, ale twierdzi, że robił to w obronie własnej.
Przed otwockim sądem rozpoczyna się właśnie proces Krystiana S., który poczęstował Michała lodem. Sam Michał nie ma zbyt wielkich korzyści z loda w lesie obok lotniska w Góraszce. Bo nie dość, że musi wielokrotnie przed sądem opowiadać, jak mu pani brała do buzi, to jeszcze prokurator Gajdamowicz natychmiast powiadomiła sądy rodzinny i dla nieletnich o przerażającej demoralizacji chłopaka. Nim też zajmie się sędzia. Bardzo możliwe, że zostanie odizolowany od rówieśników w celu zapobieżenia procesowi deprawacji.
Tylko panienka z lasu zyskała dwie stówy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz