Wybory przegrało
żywe wcielenie IV RP – radny Walczak.
W
roku 2004 ówczesne władze Warszawy z Kaczyńskim u steru zdecydowały, że w stolicy
stanie pomnik Romana Dmowskiego. Od razu znalazło się 200 tys. zł. Ostatecznie
miasto zapłaciło za monument przeszło pół miliona.
Pomnik odsłonięto 10 listopada.
– Radość moja jest wielka – ogłosił „bursztynowy” prałat Jankowski. – Ten pomnik jest wołaniem: „Jestem Polakiem!”.
Zgromadzeni przy Dmowskim poseł PiS Artur Zawisza, Maciej Giertych eurodeputowany LPR, Wojciech Wierzejski poseł LPR kiwali z aprobatą głowami. W chwilę po gromkich brawach patrioci odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego.
Następnego dnia ktoś pomalował pomnik na różowo, a na dupie Romana z żelaza machnął swastykę. Najbardziej pieklił się prezes Stowarzyszenia Ogólnopolskiego Komitetu Budowy Pom-nika Romana Dmowskiego – Ryszard Walczak. Radny powiatowy w Ząbkach pod Warszawą. Człowiek, który mówi: – To ja zbudowałem ten pomnik.
Pod pomnikiem Dmowskiego waleczny Walczak mało nie dostał w mordę od innych nacjonalistów. Powiedział – jak zawsze – że to on postawił pomnik. Nacjonaliści tymczasem dawali duże kwoty na jego budowę. Przeszło pół miliona dało miasto. Walczak się nie rozliczył, podobnie jak w przypadku innych pomników.
Dmowski to nie jedyny pomnik, który „zbudował” Walczak. Zaczęło się od kardynała Wyszyńskiego.
– Powiedział, że buduje pomnik, i chciał, żebyśmy wsparli budowę finansowo – mówi jeden z ówczesnych radnych powiatowych. – Większość z nas przekazała trzy swoje diety.
Podczas uroczystego odsłonięcia Walczak odczytał nazwiska darczyńców. Nie było wśród nich nazwisk radnych, którzy dali kasę. Byli za to księża i Artur Zawisza, który nie dał ani złotówki. Nie wspomniał też, że niezłą działkę dało miasto. Po paru dniach okazało się, że pomnik odsłonięto „na krechę”, gdyż Walczak musi oddać kupę pieniędzy okolicznym biznesmenom.
Po Wyszyńskim stanął Popiełuszko. Walczak mówił wtedy, jak wzruszał się na jego kazaniach.
– Bywało, że na te msze chodziłem, ale nigdy Walczaka na Żoliborzu nie widziałem – mówi Jerzy Boksznajder, burmistrz Ząbek.
Potem był pomnik Cudu nad Wisłą, jakieś wmurowywanie tablic, uhonorowywanie „miejsc kaźni” działaczy „Solidarności”. Raz tak się zapędził, że wmurował granitową tablicę na
zabytkowym cmentarzu w Radzyminie – bez zgody konserwatora zabytków.
Podczas prawie wszystkich uroczystych otwarć, odsłonięć i przy przecinaniu wstęgi u boku Walczaka stał Artur Zawisza, czasem Józef Glemp.
– To ja będę.
To go wybrano. W dwa lata później okazało się, że fundusz istniał tylko na papierze, nikomu nie pomógł, a na dodatek nie wiadomo, co się stało z kasą ze składek na fundusz. Miał ich pilnować Walczak.
Swoją edukację zatrzymał Walczak na zawodówce. Ale pisze wiersze patriotyczne. Ksiądz często je czyta. Zwykle podczas odsłaniania tego czy innego pomnika.
– On tych wierszy sam nie pisze. Do tego trzeba umieć poprawnie sklecić zdanie – twierdzi stanowczo sąsiad.
– Mąż nie pisze wierszy, bo nie ma na to czasu. On teraz z korupcjonistami walczy – mówi żona Ryszarda.
Większość interpelacji lub innych pism pisze mu Artur Zawisza. Tak twierdzą znajomi i sąsiedzi. Ma za to jeden talent – na zdjęciach zawsze ustawia się obok kogoś ważnego.
Według oświadczenia jest zatrudniony w szpitalu kolejowym w Międzylesiu jako... pełnomocnik dyrektora ds. kontaktów z samorządami. Podobno posadę tę załatwił mu poseł Kowalski z LPR. Według oświadczenia Walczak zarobił tam w zeszłym roku
24 136,66 zł.
– Potwierdzam, że Ryszard Walczak jest zatrudniony jako pełnomocnik dyrektora – mówi zastępca dyr. Jacek Dera. Dokładniejszych informacji szpital nie może udzielić nam od razu.
– Ona wcale nie chciała, ale nie było kogo wsadzić. My ją zmusiliśmy, żeby kandydowała – mówi żona Walczaka.
Nie udało się ani tacie, ani córce.
– Bo tutaj wszędzie korupcja jest. Komuchy pochowały się w innych partiach, tak że teraz trudno znaleźć, gdzie wróg – komentuje wybory żona Walczaka.
Walczak nie odbiera telefonów.
Pomimo braku wykształcenia nadal jest zatrudniony w szpitalu w Międzylesiu, więc jakieś pieniądze zarobi. Bez diet radnego ma 23 tys. zł w plecy, a to nie w kij dmuchał. Rychu będzie musiał postawić kolejny pomnik.
Pomnik odsłonięto 10 listopada.
– Radość moja jest wielka – ogłosił „bursztynowy” prałat Jankowski. – Ten pomnik jest wołaniem: „Jestem Polakiem!”.
Zgromadzeni przy Dmowskim poseł PiS Artur Zawisza, Maciej Giertych eurodeputowany LPR, Wojciech Wierzejski poseł LPR kiwali z aprobatą głowami. W chwilę po gromkich brawach patrioci odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego.
Następnego dnia ktoś pomalował pomnik na różowo, a na dupie Romana z żelaza machnął swastykę. Najbardziej pieklił się prezes Stowarzyszenia Ogólnopolskiego Komitetu Budowy Pom-nika Romana Dmowskiego – Ryszard Walczak. Radny powiatowy w Ząbkach pod Warszawą. Człowiek, który mówi: – To ja zbudowałem ten pomnik.
Pod pomnikiem Dmowskiego waleczny Walczak mało nie dostał w mordę od innych nacjonalistów. Powiedział – jak zawsze – że to on postawił pomnik. Nacjonaliści tymczasem dawali duże kwoty na jego budowę. Przeszło pół miliona dało miasto. Walczak się nie rozliczył, podobnie jak w przypadku innych pomników.
*
* *
Dmowski to nie jedyny pomnik, który „zbudował” Walczak. Zaczęło się od kardynała Wyszyńskiego.
– Powiedział, że buduje pomnik, i chciał, żebyśmy wsparli budowę finansowo – mówi jeden z ówczesnych radnych powiatowych. – Większość z nas przekazała trzy swoje diety.
Podczas uroczystego odsłonięcia Walczak odczytał nazwiska darczyńców. Nie było wśród nich nazwisk radnych, którzy dali kasę. Byli za to księża i Artur Zawisza, który nie dał ani złotówki. Nie wspomniał też, że niezłą działkę dało miasto. Po paru dniach okazało się, że pomnik odsłonięto „na krechę”, gdyż Walczak musi oddać kupę pieniędzy okolicznym biznesmenom.
Po Wyszyńskim stanął Popiełuszko. Walczak mówił wtedy, jak wzruszał się na jego kazaniach.
– Bywało, że na te msze chodziłem, ale nigdy Walczaka na Żoliborzu nie widziałem – mówi Jerzy Boksznajder, burmistrz Ząbek.
Potem był pomnik Cudu nad Wisłą, jakieś wmurowywanie tablic, uhonorowywanie „miejsc kaźni” działaczy „Solidarności”. Raz tak się zapędził, że wmurował granitową tablicę na
zabytkowym cmentarzu w Radzyminie – bez zgody konserwatora zabytków.
Podczas prawie wszystkich uroczystych otwarć, odsłonięć i przy przecinaniu wstęgi u boku Walczaka stał Artur Zawisza, czasem Józef Glemp.
*
* *
Walczak zaszedł
daleko. Był wiceprzewodniczącym rady powiatu. Stanął na czele komisji finansowej.
Gdy powiat szukał przedstawiciela samorządu w Powiatowym Funduszu Poręczeń Kredytowych,
który miał działać na rzecz bezrobotnych, Walczak wstał i powiedział:– To ja będę.
To go wybrano. W dwa lata później okazało się, że fundusz istniał tylko na papierze, nikomu nie pomógł, a na dodatek nie wiadomo, co się stało z kasą ze składek na fundusz. Miał ich pilnować Walczak.
Swoją edukację zatrzymał Walczak na zawodówce. Ale pisze wiersze patriotyczne. Ksiądz często je czyta. Zwykle podczas odsłaniania tego czy innego pomnika.
– On tych wierszy sam nie pisze. Do tego trzeba umieć poprawnie sklecić zdanie – twierdzi stanowczo sąsiad.
– Mąż nie pisze wierszy, bo nie ma na to czasu. On teraz z korupcjonistami walczy – mówi żona Ryszarda.
Większość interpelacji lub innych pism pisze mu Artur Zawisza. Tak twierdzą znajomi i sąsiedzi. Ma za to jeden talent – na zdjęciach zawsze ustawia się obok kogoś ważnego.
Według oświadczenia jest zatrudniony w szpitalu kolejowym w Międzylesiu jako... pełnomocnik dyrektora ds. kontaktów z samorządami. Podobno posadę tę załatwił mu poseł Kowalski z LPR. Według oświadczenia Walczak zarobił tam w zeszłym roku
24 136,66 zł.
– Potwierdzam, że Ryszard Walczak jest zatrudniony jako pełnomocnik dyrektora – mówi zastępca dyr. Jacek Dera. Dokładniejszych informacji szpital nie może udzielić nam od razu.
*
* *
W ostatnich wyborach
samorządowych Walczak oczywiście startował. Chęć pracy na rzecz miasta zadeklarowała
także jego córka.– Ona wcale nie chciała, ale nie było kogo wsadzić. My ją zmusiliśmy, żeby kandydowała – mówi żona Walczaka.
Nie udało się ani tacie, ani córce.
– Bo tutaj wszędzie korupcja jest. Komuchy pochowały się w innych partiach, tak że teraz trudno znaleźć, gdzie wróg – komentuje wybory żona Walczaka.
Walczak nie odbiera telefonów.
Pomimo braku wykształcenia nadal jest zatrudniony w szpitalu w Międzylesiu, więc jakieś pieniądze zarobi. Bez diet radnego ma 23 tys. zł w plecy, a to nie w kij dmuchał. Rychu będzie musiał postawić kolejny pomnik.
Fragment wiersza Ryszarda Walczaka odczytanego pod pomnikiem Jerzego Popiełuszki Polskie Ty Dziecię, Z polskiej krwi i polskiego chleba. W Twych dłoniach wiernie różaniec tkwi, a oczy wpatrzone w tło nieba Byłeś kapłanem solidarności, czyniłeś dobro z serca, z miłości. Słyszałem jak z Twych ust modlitwa i prawda płynie, Za nią potem zginąłeś umęczony w leśnej gęstwinie |
buuuuahahahaha wierszyk jak z jednego z filmów barei..- Lądy i morza przemierzam, kulę ziemską z otwartym czołem. Polski mam paszport na sercu. Skąd, pytam, skąd go wziąłem? A wziąłem go z dumy i trudu, ze znoju codziennej pracy, ze stali, z żelaza, z węgla. A węgiel to koks, to antracyt.
OdpowiedzUsuńCiężkie jest życie poety, nikt go nie docenia ;-)
UsuńAle teraz pisze wierszyki na cześć swego dyrektora WITU. A jak mu pułkownik podpadnie to napisze odpowiedni "wierszyk" na jego cześć dla min. MON lub prezesa IV RP. Więc dyrektor musi się uwijać żeby mu nie podpaść.
Z WITU na złom wywoża na lewo metalowe elementy rakiet i uzbrojenia, wystarczy popatrzeć jak czasami przemyka zielony VW z takim grubym kierowcą który czasami jeździ z dyrektorem Instytutu. Może Pan Rysio będzie zbierał teraz elementy metalowe z uzbrojenia po badaniach na pomniki ??
UsuńCwaniaczek dobry kręci dobrze lody ,szuka następnej by się nie narobić a mieć dużo kasy w kieszeni wstydu za 1 grosz nie ma .To jest człowiek z LPR od Gertycha.Teraz kręci się przy PiS pewnie szuka posadki,by jej nie dostał niech przeczytają jego życiorys .Wstyd Panie Ryszardzie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się że ten komentarz jest prawdziwy niech ludzie czytają jak mają dostęp do internetu bo kłamca nie powinien kręcić się w PiS .
UsuńKręci się i ma się bardzo dobrze, partia zawsze załatwi mu gdzieś etat, a jak nie partia to kierownik instytucji który będzie chciał mieć chody i wejścia w akurat rządzącej partii ;-)
UsuńKłamca z kłamcą zawsze się dogada, taka jest prawda.
UsuńNo Pan Ryszard ma się dobrze w Wojskowym Instytucie Uzbrojeniowym w Zielonce, i dyrektor znając jego życiorys dla niego go zatrudnił. Karierowicze chwytają się wszystkiego żeby dostać awans i zatrudnią nawet diabła.
UsuńNo a teraz jest zatrudniony na stanowisku Kierownika Sprzątaczek i Ogrodników w Wojskowym Instytucie Uzbrojenia ( stanowisko stworzone specjalnie dla niego!!!). W poniższym linku na drugim zdjęciu stoi przy ministrze MON razem z Dyrektorem WITU - porażka:
OdpowiedzUsuńhttp://www.defence24.pl/486698,macierewicz-tysiace-dronow-dla-ot-i-wojsk-operacyjnych-defence24pl-tv
I żołnierze nic z tym nie robią , był Misiewicz, a teraz jakiś szemrany typ w instytucie o znaczeniu strategicznym dla Polski!!!
UsuńNo to teraz jest najważniejszą personą od uzbrojenia a Pan pułkownik będzie mu pomagał ;-)
UsuńMam nadzieję, że takie typy i takie podejście będzie rozliczone w końcu.
UsuńMisiewicze i Dyzmy zawsze sobie poradzą, niezależnie od władzy;-)
UsuńNadzieja matką głupich, kto ich rozliczy, kradną udając, że coś badają więc jeden darmozjad więcej nie robi różnicy, przecież wystarczy popatrzeć jak w tym intytucie pracują całe rodziny np w rozbudowanej księgowości i administracji. Albo zatrudnia się za pomoc w przetargach w MON lub z polecenia kogoś wysoko postawionego. Jeszcze studentki zostają kierownikami komórek bez żadnych pracowników.
OdpowiedzUsuńNo i dobrze płatny etat dla matki pozamałżeńskiego dziecka Dyrektora WITU - rodzina przede wszystkim :-)
UsuńWięc może i pan Walczak to też jakaś rodzina.
Dyrektora WITU ściga komornik za niepłacenie alimentów na swoje dzieci ślubne. A sam zamieszkał z przyjaciółką więc te podwyżki które jej dawał i stanowisko to po prostu nepotyzm w czystej postaci.
UsuńPrzy takich dochodach to nie dostanie 500+.
UsuńA pan Walczak wywalczy mu może podwyżkę u ministra Macierewicza i awans na generała więc w końcu będzie miał kasę na alimenty dla dzieci ślubnych i żony. Tylko kilka pomników WITU sfinansuje i zrobi oprawę wojskową z kateringiem na koszt WITU to "wzmocni" obronność Państwa Polskieg.
Nie tylko Pan Ryszard dostał etat w Instytucie. Tajemnicą poliszynela jest, że Dyrektor ma słabośc do płci przeciwnej i dlatego niektóre dobrze płatne stanowika zostały obsadzone niekoniecznie kompetentnymi ale za to atrakcyjnymi przedstawicielkami płci pięknej - czyżby starał się o wzrost populacji Polski ? ;-)
Usuń